Etykiety

piątek, 18 listopada 2016

K Ł O P O T Y Z T R U M P E M

K Ł O P O T Y    Z    T R U M P E M
Sensacje nie tylko jednego roku
Co to się dziś porobiło na tym świecie! Legia zamiast z najlepszą drużyną stracić przynajmniej  6 goli (tak jak z Borussią) wygrała z Realem Madryt strzelając drużynie Ronaldo aż 3 goli, sama tracąc też  tylko trzy. Ale to jeszcze mało! Pani Hilary Clinton – pełnokrwisty polityk, w polityce niemal od dziecka, była dwukrotna Pierwsza Dama Ameryki, była Sekretarz Stanu USA, matka chrzestna wszystkich ostatnich wojen „wyzwoleńczych” w Afryce i na Bliskim Wschodzie, gwarantka wzmocnienia NATO oraz twardej i nieustępliwej polityki wobec Putina, po spodziewanym zdobyciu Mosulu deklarująca przeniesienie wojny z Iraku do Syrii, liderka liberalnej demokracji i misjonarka jej zasad w świecie, zagorzała zwolenniczka późnych aborcji, obrończyni praw LGBT, jednopłciowych małżeństw, antyrasistka, wzorowa postać dla amerykańskiej wizji nowoczesności, postępu i amerykańskich swobód, promowana przez wszystkie mainstreamowe media zachodniego świata, oczywisty i niepodważalny kandydat na objęcie fotela prezydenta, prowadząca w sondażach  – przegrywa wyścig z politycznym amatorem tak dotkliwie, że biedna aż zasłabła i zaniemówiła. Dopiero następnego dnia stwierdziła z goryczą, iż „zobaczyliśmy, że nasz naród jest głębiej podzielony, niż myśleliśmy”. A zwycięzcą los wyznacza nie polityka lecz milionera z New Yorku, niejakiego Donalda Trumpa, znanego z brutalnych metod prowadzenia swego deweloperskiego biznesu, wypowiedzi rasistowskich, seksistowskich i wulgarnych, ale przede wszystkim nie biorącego sobie do serca zbyt serio obyczajowych reguł, ot tak, jak przystało na wyluzowanego amerykańskiego showmana.
Gorączka mediów
 „Ameryka odleciała!” – woła z okładki  ozdobionej wykrzywioną twarzą zwycięzcy tytuł tygodnika ‘Przegląd’.  Wprawdzie „Na Trumpa zostanie nałożony gorset”, zakłada ze znawstwem i nadzieją tygodnik, ale aktualnie jest to prawdziwy „Krajobraz po kacu”.  W ‘Polityce’ już dziś niepokój budzi niewiadoma: „Kim będzie Donald Trump. Co zrobi Ameryce, światu, Polsce?” Rozważa się „Co się stało?, i Co się stanie?”. Tak, zdaniem ‘Polityki’ to już widać „Ameryka chora na Trumpa”!. ‘Newsweek’ tymczasem diagnozuje: to była „Terapia zbiorowa” i wymienia dwa najważniejsze motywy głosowania przeciw Clinton: „pokazać środkowy palec elitom, a także wykrzyczeć niechęć do imigrantów, muzułmanów, Afroamerykanów, gejów i kobiet”. Z należytą zaś godnością ‘Tygodnik Powszechny’ po prostu obiektywnie stwierdza: „Nasze niepokoje” bowiem „prawdopodobnie ambicja skieruje Trumpa i Putina ku sobie. A dla Polski i całej Europy…nie ma dzisiaj gorszego scenariusza”.  Moralnemu wzburzeniu przewodzi poniekąd ‘Gazeta Wyborcza’ ale to dziennik, zatem w tym opisie wiadomość niejako ponadnormatywna. Tak czy inaczej przerażenie wiodących polskich mediów widać wyraźnie:  świat oszalał! – to irytacja powtarzana najczęściej.
Nie wszystkie jednak media w Polsce przeżyły tę sensację tak boleśnie i dramatycznie. Na przykład tygodnik ‘Do Rzeczy’ pyta po prostu „Dlaczego się go boją” i twierdzi, iż zwycięstwo Trumpa to „Koniec wszechwładzy pokolenia 1968”. Jeszcze barwniej wyraża to tytuł: „Gdy elitom niebo spada na głowy”. Natomiast tygodnik ‘wSieci’ dumnie ogłasza, iż nastąpiła „Wielka zmiana. Najpierw Polska, teraz Ameryka”. I przestrzega: „Uwierz w swój naród”, nastąpił bowiem „..Koniec ich ery”. Zrozumiała staje się więc „Wściekłość milczącej większości”. I tylko jeden znany ekspert przestrzega Polskę i świat, że „Nie ma już wuja Sama”!  Z kolei ukazujący się od 1941 roku tygodnik poświęcony życiu i kulturze narodu ‘Myśl Polska’ po angielsku wita zwycięzcę: „Welcome Donald Trump”, bowiem „Trump to nadzieja”, „Trump a niepodległość Polski”. Liczymy, zdaniem tygodnika, że zbliża się „Koniec epoki neokonów”. A w zasadniczym rozważaniu dotyczącym geopolityki tygodnik stawia tezę, iż „Trump, (to) ból głowy rusofobów”. W ‘Najwyższym Czasie’ przypomniano, iż „Najpierw Brexit teraz Trump. Establishment chwieje się w posadach.. I z nadzieją: Ta zmiana dotrze do Polski. Zróbmy znowu Polskę wielką!”. Ciekawe dywagacje zamieszcza ‘Independent Trader’ pisząc najpierw o „Geopolitycznych i finansowych skutkach wyboru Amerykanów”, a następnie: „Co oznacza wygrana Trumpa? Do wyników głosowania należy podejść z dystansem”. Z dystansem do tematu nie podchodzi ‘Gazeta Warszawska’, znana ze swego ciętego stylu, pisząc: „Trump triumfuje, lewactwo wyje!”. Na koniec przypomnieć wypada Michnikowe niespełnione wizje, które ‘Wprost’ wykorzystał w tytule: „Strach łowców ciężarnych zakonnic”, zaznaczając, że to „Wielka wygrana demokracji”, a z tym akurat polemizuje korespondentka Tok.fm pisząc, iż będzie to „Prezydentura (oparta) na frustracji”.
Tabula rasa
Rozrzut opinii jest, jak widać, wyraźny. W środowiskach liberalnych i globalistycznych przerażenie ale i nadzieja  na okiełzanie kpiącego z demokracji showmana. Reszta wydaje się być zadowolona. W trudnej sytuacji znalazło się Prawo i Sprawiedliwość. Będąc partią rządzącą – na niej spoczywa budowanie relacji z prezydentem Stanów Zjednoczonych! Tymczasem Trump to dla PiS wyzwanie. Z jednej strony PiS odetchnął z ulgą, mając prawie pewność, że nie spotka go już krytyka i połajanki w kwestii  demokracji i „gwałcenia” konstytucji w Polsce (co w przypadku zwycięstwa Clinton deklarującej kontynuację linii politycznej Obamy nastąpiłoby szybko). Z drugiej strony PiS słyszy zapowiedź resetu i poprawy stosunków z Moskwą, deklarację o gotowości porozumienia się z Putinem ponad głowami pozostałych graczy grożące opuszczeniem wschodniej flanki NATO, a zwłaszcza opuszczeniem Ukrainy – i te zapowiedzi są dla PiS nie tylko groźne, są wręcz przerażające, prowadzić mogą do podważenia całej polityki zagranicznej wypracowanej jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a w ślad za tym do anihilacji samej partii. Toteż nie może dziwić fakt, że PiS do końca obstawiał panią Clinton jako „mniejsze zło”. Dziś publicznie deklarowana radość ze zwycięstwa Trumpa – to tylko robienie dobrej miny do złej gry.
Ale nawet środowiska ukontentowane porażką Hilary Clinton, z którą wizja rychłej dużej wojny wcale nie musiała być nierealna, w osobie zwycięzcy bez trudu dostrzegały liczne problemy i niedostatki. Uważano, że Trump to człowiek nie szanujący kobiet, nieszczególnie zważający na obowiązujące normy moralne i obyczajowe, człowiek o mentalności playboya. Odpowiadano wówczas, że to przeszłość. Dziś to mężczyzna już w wieku 70 lat, chlubiący się długoletnim małżeństwem (trzecim), szanujący rodzinę, odpowiedzialny mąż i ojciec. Pytano jednak czym motywowany był start Trumpa w wyborach prezydenckich? Czy to wynik postępującej dojrzałości obywatelskiej, czy efekt zaspakajania potrzeby posiadania następnej błyskotki na drabinie kolejnych sukcesów? Podnoszono znowu, że Trump parokrotnie zmieniał przynależność partyjną, co zaufaniu do niego nie sprzyja. Można jednak bronić tych decyzji twierdząc, że człowiek nie jest istotą skazaną przez naturę na pogląd jeden-niezmienny, aż do swego rodzaju skostnienia. Wydaje się, że człowiek dopóki jest zdolny myśleć ma prawo do zmian. Tyle tylko, że w przypadku Trumpa zdaje się, iż nie widać głębszych motywów zmian, nie widać tych myśli, które uzasadniły zmianę.
Jest natomiast jedna kwestia, która bez względu na jej rodowód i pochodzenie zasługuje u Trumpa  na uznanie. Jest nią deklarowana w toku kampanii wyborczej zapowiedź dążenia do osłabienia napięcia międzynarodowego w Syrii, na Bliskim  Wschodzie, w Europie. Zapowiedź spotkania z prezydentem Putinem i  możliwość resetu z Rosją w celu zachowania pokoju w świecie. I ta możliwość "dogadania się" o której mówił Trump w kampanii, motywowana dążeniem do pokoju - to jedno zasługuje na uznanie, na szacunek i na poparcie. To, czy było to zapowiedzią męża stanu supermocarstwa, czy gracza, którego fascynują doraźne błyskotki, dla którego liczy się tylko sukces czas pokaże. Dla świata Donald Trump to tymczasem polityczna tabula rasa.

czwartek, 10 listopada 2016

ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI

Oto zbliża się 98. rocznica największego święta wszystkich Polaków. Po 123 latach utraty własnego państwa Polska odzyskała niepodległość.
Pomimo podziałów jakie istnieją wśród nas, Święto 11 Listopada musi w radosnym nastroju łączyć nas wszystkich, wszystkich którzy myślą po polsku i czują się Polakami. Wszelkie próby zakłócania tego wyjątkowego świątecznego dnia zasługują na potępienie - świadczą, co najmniej o obywatelskiej niedojrzałości.
Wywieśmy na każdym domu i  umieśćmy w wielu oknach naszą Biało-Czerwoną. Uczcijmy nasze święto i okażmy choćby w ten symboliczny sposób naszą radość, że oto należymy do pokolenia, które może być dumne i cieszyć się tym, że posiada własne państwo, że wysiłkiem naszych przodków potrafiło je odzyskać. Pamiętajmy jednak, że integralną cechą WOLNOŚCI, którą Polacy miłują nade wszystko jest ODPOWIEDZIALNOŚĆ, której zabrakło w XVIII wieku.

wtorek, 1 listopada 2016

TRAGEDIA WŁOCHÓW

We Włoszech trzęsienia ziemi nie są czymś absolutnie wyjątkowym i niespodziewanym. Włochy są terenem sejsmicznie aktywnym. Sejsmolodzy stwierdzają, że pod powierzchnią ziemi tego wspaniałego, pięknego i bliskiego nam kraju dochodzi do naprężeń i przesuwania się płyt tektonicznych.Zjawisko jest dla mieszkańców groźne i potężne, bowiem najczęściej wywołuje skutki tragiczne w skali rejonu dotkniętego trzęsieniem, jak i całego kraju.
Tegoroczna skala zniszczeń jakiego doznali mieszkańcy środkowej Italii jest szczególnie dotkliwa. To najsilniejsze trzęsienie od roku 1980. Obszar dotknięty tym kataklizmem to rejony Marche i Umbria położone zaledwie niewiele ponad 100 km od Rzymu i Florencji. Wstrząsy odczuwane były nawet Chorwacji oraz Bośni-Hercegowinie. W sierpniu bieżącego roku w rejonie miasteczka Amatrice zginęło prawie 300 osób. Tym razem wstrząsy nie spowodowały prawdopodobnie ofiar śmiertelnych, ale za to dużą liczbę osób rannych. Ludzie w czasie wstrząsów, a było ich ponad 60 w popłochu starali się zdążyć uciec przed śmiercią pod gruzami walącego się domu. Na youtube widać wstrząsające obrazy rozpaczliwie biegnących nierzadko rannych ludzi.
Straty materialne są natomiast olbrzymie. Ponad 100 miejscowości dotkniętych kataklizmem. 40 tysięcy ludzi bez dachu nad głową, a zima tuż, tuż! Co najmniej 5 tysięcy w różnym stopniu zniszczonych zabytków, w tym katedra i bazylika św. Benedykta - patrona Europy. Miejmy nadzieję, że to pospolite nieszczęście, a nie zły omen.
Jestem przekonany, że polska opinia publiczna tę włoską tragedię nie pozostawi samym Włochom, że przynajmniej w jakiejś części uczyni ją sprawą polską.

Agnieszka Holland

 Agnieszka Holland, zwana Agnieszką Polland, paskudnie atakowana za walkę o ludzką godność dla ludzi uciekających przed wojną. Ataki w nią w...