Etykiety

czwartek, 16 sierpnia 2018

Klimat to wyzwanie większe niż deforma sądów


Klimat to wyzwanie większe niż deforma sądów

Natura nie skąpi nam wrażeń. Oto mieliśmy ostatnio okazję nocą podziwiać deszcz meteorów. To właśnie nadlatujący rój  Perseidów powoduje ten nadzwyczajny spektakl wizualnie  przypominający  spadające gwiazdy. Wielu obserwatorom ów astronomiczny spektakl dostarczył świeżych, wręcz dziecięcych  wrażeń. Do tego jeszcze krwawo czerwony księżyc!  Kto w tej niecodziennej prezentacji nieba nie uczestniczył - poniósł stratę, której naprawić już nie zdoła. Następnym razem czerwony księżyc ma się ukazać bowiem w …2123 roku!
I jeszcze upały. Fala uporczywych upałów nawiedza naszą planetę.  Tak wysokie temperatury grożą udarem cieplnym, niewydolnością ze strony wielu narządów, zwłaszcza u osób starszych i u dzieci. W samej tylko kanadyjskiej prowincji Quebec fala ta w ciągu paru dni spowodowała zgon co najmniej 54 osób. W Polsce temperatura przekracza miejscami  36 stopni! Upałom towarzyszy susza, a równocześnie gwałtowne burze, tornada i huragany. Cierpi rolnictwo. Cierpi cała przyroda. Cierpią ludzie dotknięci żywiołem. Płoną lasy już nie tylko w gorącej Grecji czy Kalifornii, płoną już w północnej  Skandynawii  i na Alasce. Ludzie tracą dobytek życia. Temperatura wody w polskich Międzyzdrojach niczym nie ustępuje tej z francuskiej Riwiery. Instytut Meteorologii  wydaje ostrzeżenia najwyższego 3 stopnia - upały zagrażają życiu! Uczeni wyodrębnili 27 sposobów w jaki upał może człowieka zabić. Nic dziwnego przeto, że karetki na sygnale co chwile pędzą na ratunek nie tylko seniorom i z dala już słychać ich  przerażające wycie. Czy jeszcze zdążą? Dla wielu ta fala lejącego się z nieba żaru oznacza kres. Mroczny Wielki Architekt bowiem, jak doświadczony  selekcjoner z łatwością odnajdujący  wybrane, gotowe  a rebours  dusze umieszcza na swej proskrypcyjnej, tajnej  liście. Są dusze, które błagają o litość, ale  są i takie, które przeciwnie proszą o szybkie powołanie, o umieszczenie na proskrypcyjnej liście na czołowym miejscu. Ale On według Swego porządku sprawiedliwy na prośby nie odpowiada. Zresztą, czyż ci zdeterminowani mają prawo żądać i Jego decyzji nie szanować?
Fala trwających upałów ma też aspekt uniwersalny. Z zasygnalizowanych kataklizmów w wymiarze globalnym groźniejsza wydaje się susza. Ona prostą drogą prowadzi do powszechnego głodu. W skrajnych wypadkach do zagłady ludów i narodów. Przykład zagłady  Majów, ludu który stał się ofiarą długotrwałej suszy, a w konsekwencji głodu i pragnienia wskazuje dobitnie na dramatyczną wagę problemu. Gigantyczna susza, największa na tym terenie od 2 tysięcy lat  określana przez naukowców jako „megasuszą” spowodowała, że nie upłynęło 200 lat i wspaniale rozwinięta cywilizacja Majów legła w gruzach.  Dla świata zwierząt zmiany klimatu, nieuchronnie prowadzą do konieczności poszukiwania nowych warunków pozwalających na przetrwanie. Spektakularny przykład dostarczają nam historyczne już mamuty. W nauce przyjmuje się, że ponad 5 tysięcy lat temu właśnie globalne ocieplenie, skutkujące brakiem wody i pożywienia  spowodowało wyginięcie ostatnich mamutów na kuli ziemskiej. Czy dziś w XXI wieku, na skutek braku pożywienia w oceanach i skrajnego ich zanieczyszczenia nie to samo grozi potężnym orkom – nadzwyczajnym w swej społecznej dojrzałości i wzruszającej wrażliwości? W tym miejscu  nie sposób nie przypomnieć wydarzenia, które poruszyło światową opinię. Przyrodnikom udało się bowiem nagrać film pokazujący dorosłą orkę, która  przez 17 dni nie mogła rozstać się ze swą zmarłą córkę, Przepłynęła ze swoim stadem co najmniej 1000 kilometrów unosząc jej martwe ciało, nie pozwalając by opadało na cmentarzysko oceanicznego dna. A orki giną z głodu. Ludzie w sposób niemal przemysłowy organizują łowiska  łososi i spokrewnionych z nimi ryb, które stanowią podstawowe pożywienie tych morskich ssaków. Nie jest więc przesadą gdy stwierdzimy, że ludzie po prostu ssakom tym pokarm wyjadają.   A potrzeby rosną, ludzi przybywa!
Galopujące przeludnienie naszej planety jest faktem, na który nie potrafimy znaleźć odpowiedzi. A brak odpowiedzi i postępujące rabunkowe gospodarowanie ograniczonymi zasobami naszej planety będzie narastać, prowadząc do gwałtownych zmian klimatu. Powtarzające się susze skutkują wyjałowienia gleby i brakiem wody. Nadchodzi czas, w którym dostęp do wody na wielu obszarach nasze planety będzie głównym źródłem konfliktów, a nawet wojen. Emisja gazów cieplarnianych przyczynia się coraz bardziej do zjawiska zamiany naszej planety  w swoistą szklarnię. Już teraz Ziemię dopadły nieznane dotąd procesy, które budzą niepokój, wśród nich:  topienie arktycznych lodów morskich wokół bieguna północnego,  rozpad hydratów metanu spoczywających na dnie oceanów, zanik lasów tropikalnych i lasów półkuli północnej, a także zmniejszenie pokrywy śnieżnej w tym regionie. Szczególna groźba dla planety zawisła na skutek sytuacji na subkontynencie półkuli północnej, zwłaszcza na przeogromnej Syberii. Na tych nieprzebranych terenach wiecznej zmarzliny postępujące ocieplenie klimatu powoduje szybkie jej topnienie. Już dziś na części terenu wieczna zmarzlina zamienia się w bagno i trzęsawisko. Osiadają, a nawet zapadają się  budynki, tereny stają się niedostępne. Przez miliony lat teren ten gromadził ogromne ilości materii organicznej zamrożonej w glebie. Topienie tej zmarzliny uwalnia zgromadzoną tam materię.  Szczątki roślin i zwierząt zaczną gnić, wydzielając do atmosfery metan i dwutlenek węgla. Metan – trujący, eksplodujący gaz, szczególnie dla nas groźny jako gaz cieplarniany i pod tym względem wielokrotnie groźniejszy od dwutlenku węgla. Jeśli nie zdołamy zahamować procesu uwalniania się metanu do atmosfery ziemskiej – Ziemi grozi gwałtowny wzrost temperatury i zagłada. Świat powoli zaczyna doceniać wagę problemu. Media na przykład przypomniały ostatnio, że sławni naukowcy  z Massachusetts Institute of Technology (MIT) już w 1973 roku opracowali model komputerowy przewidując koniec świata na rok 2040!  Przyjęto, iż gwałtowna zmiana klimatu, wysoki poziom zanieczyszczeń oraz przeludnienie spowoduje globalną apokalipsę już właśnie w 2040 roku. Na koniec przypomnieć warto, że w historii świata wielokrotnie przepowiadano dokładne daty końca świata. Wróżby te – czego jesteśmy dowodem – okazywały się „nieco” przesadzone. Bez podawania daty, a więc bardziej roztropną wizję końca świata zaprezentował w swej profetycznej Apokalipsie św. Jan pisząc: „I widziałem, gdy zdjął szóstą pieczęć, że powstało trzęsienie ziemi i słońce pociemniało jak czarny wór, a księżyc poczerwieniał jak krew, I gwiazdy niebieskie spadały na ziemię…”. (Św.Jan. Objawienie 6.12-13). Ha! Gdyby Św. Jan znał moc współczesnych komputerów na pewno my znalibyśmy dziś precyzyjniej wyrażoną przez Niego profetyczną wizję czerwonego księżyca i spadających gwiazd poprzedzających koniec świata...


Agnieszka Holland

 Agnieszka Holland, zwana Agnieszką Polland, paskudnie atakowana za walkę o ludzką godność dla ludzi uciekających przed wojną. Ataki w nią w...