Po emisji w dniu 20 stycznia br. w telewizji TVN24 reportażu
o „Polskich neonazistach” z Wodzisławia Śląskiego świętujących 128. rocznicę
urodzin Hitlera w kraju wybuchła burza. Oto na polanie w lesie w pobliżu
Wodzisławia Śląskiego grupa młodych Polaków zbudowała na cześć niemieckiego
zbrodniarza stulecia Adolfa Hitlera ołtarz, zawieszono hitlerowskie flagi,
zainstalowano olbrzymią płonącą swastykę, wznoszono okrzyki ‘Sieg Heil’,
wygłoszono laudację, mowę pochwalną na cześć Hitlera, część uczestników
świętowała w mundurach SS. Nic dziwnego przeto, że opinia publiczna w Polsce
przeżyła szok. Na tę niebywałą okrutną dla Polaków historię nie mogły nie zareagować krajowe media, dziennikarze,
politycy i zwykli ludzie. Jak to się stało, że w Polsce, która w planach
Hitlera miała przestać istnieć, a niewielka część gorzej wykształconych
rodaków, tych którzy mieli uniknąć zagłady miała żyć jedynie jako Słowianie-niewolnicy,
po to by służyć „narodowi panów”. Czy ci młodzi miłośnicy Hitlera naprawdę byli
wychowywani w Polsce? Czy naprawdę ukończyli polską szkołę? Czyżby nie słyszeli
o Oświęcimiu, o Pawiaku, o Piaśnicy, o Warszawie, o Zośce, Rudym i Alku? Czy
młodość spędzali wyłącznie w lesie pod Wodzisławiem czy w rodzinnym domu? Jeśli
mieli dom, to gdzie byli i kim są rodzice tych „hitlerowców”? A może gdy
jeszcze byli uczniami nie wykryto u nich żadnych zaburzeń psychicznych, a
obecnie to ludzie niestety chorzy, byli pacjenci zakładów psychiatrycznych, którzy
na skutek błędów lekarzy zamiast leczyć się dalej znaleźli się w wodzisławskim
lesie? Nie jest to teza całkiem niedorzeczna bowiem gdy „bohaterzy” ci w uniesieniu wznoszą toast "za Adolfa Hitlera, za naszą ojczyznę
ukochaną Polskę" to doprawdy trudno odbierać ten spektakl w kategoriach, choć
okrutnych i wrogich ale jednak racjonalnych.
Skromne moje uwagi są następujące:
1. Z danych encyklopedycznych wynika, że Hitler urodził się
20 kwietnia. Jeżeli grupa wodzisławskich idiotów na leśnej polanie czciła zbrodniarza
z okazji jego urodzin, to znaczy, że owe chore bachanalia odbywać się musiały
najpewniej właśnie 20 kwietnia. Reportaż zaś, jak wynika z jego treści został nagrany
właśnie w dniu tych urodzinowych obchodów. Powstaje pytanie ile miesięcy (a
może lat) przetrzymywany był ów nagrany materiał i dlaczego nie został natychmiast
ujawniony i zgłoszony organom ścigania? Jakimi przesłankami kierowali się
autorzy reportażu ukrywając nagranie przez tak długi okres czasu? Co
spowodowało, że materiał ten ujrzał światło dzienne dnia 20 stycznia br.?
2. Ujawniona sprawa jest na tyle haniebna i bulwersująca, że
Stowarzyszenie autoryzujące treści tych obchodów nie zasługuje na prawo do
dalszego legalnego funkcjonowania. Popieram decyzję o jak najszybszej jego delegalizacji.
Uczestników zaś, owych miłośników Hitlera, musi spotkać i wierzę że spotka powszechna
w Polsce infamia z wszelkimi tego konsekwencjami. Odpowiedzialność karna
natomiast, jeżeli swe uwielbienie dla Hitlera wygłaszali wyłącznie na zamkniętym
leśnym spotkaniu, moim zdanie nie wchodzi w rachubę, albowiem tylko gdy „kto PUBLICZNIE
propaguje… podlega karze..”. Andrzej Lepper takich „bohaterów” zamiast pakować
do więzienia kazałby wyćwiczyć rózgami, a może nawet na bosaka pogonić do
Reichu. Na to zasługują.
3. Ujawniona sprawa z punktu widzenia politycznych interesów
naszego kraju jest wysoce kłopotliwa i zbędna. Nagłaśnianie jej przeto nie jest
działaniem politycznie rozsądnym. W moim przekonaniu nie powinno się również z tej
paskudnej sprawy czynić politycznych igrzysk. Nie ma bowiem Polaka, który z aprobatą
i uznaniem odnosiłby się do wodzisławskich występków. Sądzę, że w potępieniu
wyczynów garstki politycznych i moralnych idiotów czczących Hitlera jesteśmy
jednomyślni. Składanie przeto tej sprawy na wokandę partyjnych sporów w rodzaju:
którą partię należy za to obciążyć nie będzie grą czystą. Jesteśmy poniekąd jako
naród odpowiedzialni za to solidarnie. Zresztą sprawa jest dla Polaków tak
absurdalna, chora i mimo wszystko marginalna, że w zasadzie nawet nie zasługuje
na podnoszenie jej do rangi wydarzeń ważnych. Nie kręćmy bicza na swój kark!