Etykiety

środa, 28 lutego 2018

Manowce polityki historycznej


                                        Wojna
Leżakująca od lipca 2015 roku w Sejmie, a raptem  uchwalona nowela do ustawy o IPN, w części która odnosi się do Holokaustu, jest w moim przekonaniu od strony formalno-prawnej wadliwa, a logistycznie w tej formie zbędna. Sejm uchwalił ją 26 stycznia, Senat 1. lutego, Kancelaria  Prezydenta ustawę otrzymała 2. lutego, a podpis pod nią Prezydent złożył zaledwie cztery dni później. Nagłe, gwałtowne przyśpieszenie, nocne gorączkowe tempo jej uchwalania budzi podejrzenia o pojawieniu w przestrzeni działań rządzących jakiegoś tajemniczego impulsu, który rządzący ukryli przed opinią publiczną. Zakładając jednak pewną naiwność inicjatorów można sądzić, że liczono jedynie na efekt wzrostu międzynarodowego prestiżu dla twardo realizowanej własnej polityki historycznej, a w wymiarze  wewnętrznym na uzyskania poklasku u coraz szerszego elektoratu. Skutki tymczasem są opłakane. Ustawa uruchomiła przytłumioną ostatnio falę antypolonizmu w świecie. To co miała zwalczać i eliminować – rozwinęła z siłą tsunami. Otworzyła kilka frontów wojny informacyjno-propagandowej z Polską. Na pierwszym miejscu wojnę z dotychczasowym bliskim sojusznikiem i strategicznym partnerem - Izraelem. Wojna ta nie mogła oczywiście nie przenieść się na stosunki ze Stanami Zjednoczonymi. Oto Departament Stanu, nie bacząc na fanatyczny stopień oddania Polski amerykańskim interesom zagroził, że nowela ta ‘może zaszkodzić strategicznym interesom Polski’ (!). Czyżby miało to znaczyć to, że Amerykanie w trosce o utrzymanie swych szczególnych stosunków ze światem żydowskim gotowi byliby  skorygować  nawet swe dotychczasowe plany w grze strategicznej z Rosją w której Polsce przypadała dotychczas ‘zaszczytna’  rola wiodącego dywersanta i oddanego państwa frontowego?  

Bez względu na to czy groźba ta jest realna nie można nie zwrócić uwagi, że niemal cała światowa wspólnota żydowska jest niezwykle poruszona przyjętą w ustawie penalizacją  ‘badań nad Holokaustem i badań nad udziałem Polaków w tej zbrodni’ zapisaną zdaniem wspólnoty wyraźnie  w art. 55a noweli. Według tej wykładni Polska chce zamknąć usta wszystkim tym, których wersja własnych doświadczeń, nie jest tożsama z oficjalną wersją polską. Podnoszą też, że mogło by to oznaczać też zamknięcie możliwości prowadzenia dalszych badań nad Holokaustem i w rezultacie petryfikację nieprawdziwego obrazu Polski jako podmiotu absolutnie ‘nie uczestniczącego w zbrodni Shoah’. Spór zaostrzyła wyjątkowo niefortunna wypowiedź premiera na Monachijskim szczycie o ‘także żydowskich sprawcach Holokaustu’.  Dla tych zaś środowisk żydowskich dla których antypolonizm wynika z dawno przyjętej przez nich nieco zleżałej kalki straszliwego polskiego antysemity (reprezentowanych choćby przez ministra Izraela Jaira Lapida, który na Twitterze napisał, że ‘były polskie obozy śmierci i żadne prawo nie może tego zmienić’) eskalowanie postaw antypolskich stało się właśnie teraz dobrą okazją. Równie wielkim skandalem jak wypowiedzią min.Lapida popisała się amerykańska fundacja Ruderman Family produkując na YouTube film oskarżający  Polskę i Polaków o bezpośrednie sprawstwo Holokaustu, żądając zarazem by Stany Zjednoczone zawiesiły wszelkie stosunki z Polską. Wprawdzie, po deklaracjach rządu RFN potwierdzającego wyłącznie niemiecką  odpowiedzialność za Holokaust, środowiska żydowskie w Polsce i na świecie od tego zarzutu odcięły się zdecydowanie, jednak samo już uruchomienie w przestrzeni publicznej tak ostro przedstawionego oszczerstwa świadczy o głębi polsko-żydowskiego kryzysu wywołanego niefortunną nowelą.
                                  
                                   Antysemityzm
Ten  wynikający z przeforsowania noweli do ustawy o IPN niebezpieczny dla Polski konflikt przebiegający w płaszczyźnie międzynarodowej – w kraju  rzeczywiście uruchomił groźne pomruki polskiego antysemityzmu. Wprawdzie powtórki z paleniem kukły Żyda nie ma, ale Internet pełen jest antysemickich wypowiedzi. Z przykładami takimi można się zresztą zetknąć nie tylko w polskim Internecie. Oto żydowski portal w USA JewishPress.com. donosi, iż ‘ostatnie kilka dni spędziliśmy na usuwaniu przerażająco antysemickich komentarzy napisanych przez Polaków’ kwestionujących udział Polaków w Holokauście. I choć w wymiarze wspólnotowym pogląd JewishPress jest krzywdzący – to jednak gwałtownie przeforsowana w procesie legislacyjnym chęć prawnego wypromowania  ‘polskiej niewinności’ była nie tylko ryzykowna, ale i zbędna.  Samo jej procedowanie, wymagało większej przezorności, taktu i uwzględnienia wszystkich żydowskich doświadczeń z Polakami. Tymczasem niefrasobliwość polskiego ustawodawcy uruchomiła, lub co najmniej zeszła na drogę uruchomienia polskiego antysemityzmu, który abstrahując od moralnej odrazy, jest dla polskiej racji stanu zagrożeniem totalnym.

                                        Shoah
Zagłada Żydów uzasadniana była przez zbrodniarzy przerażającą, barbarzyńską ideą konieczności fizycznej likwidacji całego narodu żydowskiego obejmującego wszystkich: od jeszcze nienarodzonych do ledwie żywych starców. Uruchamiając z iście niemiecką precyzją w przemysłowy sposób eksterminację  ‘żydowskiej rasy’ zbrodniarze uzasadniali to między innymi koniecznością jej przeprowadzenia  dla …uszczęśliwiającego wpływu na dalsze losy świata! Brak wystarczających słów na ocenę takiej nikczemności. Historia nie zna podobnego szyderstwa z dokonywanej aparatem państwa globalnej zbrodni. Zgodnie z utrwaloną tradycją żydowską – Żydzi to naród i religia w jednym! Niezwykłość i odrębność takiej koncepcji zespalała Żydów na całym świecie w jeden zbiorowy podmiot. Wyjątkowość żydowskiego losu wynikała między innymi z zaangażowania do procederu Zagłady całego nowoczesnego państwa, pełnego zaangażowania zaawansowanej inżynierii społecznej, tworzenia gett, nałożenia obowiązku zakładania odróżniającego stroju lub wyróżniającego znaku czy paleniem świętych ksiąg żydowskich. Żydów nie oszczędzono nawet na sposobie mordowania – ginęli jak insekty.  Nie może przeto dziwić, że dla całego świata żydowskiego bezprecedensowy Holokaust jest cezurą wyjątkową dla nich i ich zdaniem winien być także cezurą dla całej ludzkości, bowiem oznacza ona kres dotychczasowego teleologicznego rozumienia biegu historii.

Po stronie cywilizowanego świata rodzi się w stosunku do potomków dotkniętych Zagładą – europejskich Żydów, obowiązek przestrzegania szczególnej pamięci i szczególnego traktowania ich bólu. Jednak ten bezsporny obowiązek empatii wyjątkowej nie powinny określać kryteria wyłącznie biologicznego pochodzenia. A skoro tak, to obowiązek taki nie musi odnosić się do Żydów amerykańskich. Pamiętamy: w ‘epoce pieców’, w czasach Zagłady,  bezpieczni i zasobni Żydzi amerykańscy zamknęli oczy i zatkali uszy by nie słyszeć lamentu żebrzących o pomoc europejskich Żydów. Holokaust to całopalenie. Polacy doznali niewyobrażalnych cierpień, zbrodni  i poniżenia. Ale jednak  w planach hitlerowskich barbarzyńców Polacy do ewentualnej likwidacji przeznaczeni byli zapewne w dalszej kolejności, a hoc tempore, jako Słowian przeznaczono Polaków na niewolników dla ‘rasy panów’. A więc Słowianie przejściowo do katorżniczej pracy dla ‘Tysiącletniej Rzeszy’ –  tymczasem europejscy Żydzi do pieca! Kropka. Szczególna więc empatia wobec ludobójstwa 6 milionów europejskich Żydów jest naszym prawem i obowiązkiem, szczególnie polskim, albowiem zrządzeniem barbarzyńców zbrodnia została dokonana na polskiej ziemi. Nie wolno więc zapominać, że jakakolwiek próba prawnej ingerencji w tę wrażliwą materię odnosząca się do cierpień okresu II wojny dotyka nie tylko nas ale i naszych żydowskich współobywateli – sąsiadów, znajomych, kuzynów i braci. Polityka historyczna uprawiana przez rządzących jeśli pomija te przesłanki – musi zostać odrzucona.

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o zgłoszonych przez światową diasporę żydowską o roszczeniach z tytułu pozostawienia na terenie dzisiejszej Polski bezspadkowego mienia żydowskiego. Stojąc na gruncie obowiązującego prawa mienie któremu brak spadkobiercy staje się własnością państwa. Jest to reguła stosowana w całym cywilizowanym świecie. Mając jednak na uwadze nadzwyczajny tragizm żydowskich losów okresu II wojny w którym stracono około 6 milionów Żydów, którzy ginąc całymi rodzinami nie mieli żadnych szans na pozostawienie krewnym swego dorobku, nie od rzeczy jest w tych warunkach pytanie o moralny aspekt rozwiązań prawa pozytywnego. Doktryna prawa zna odpowiedź na tak postawione problem. Prawo, które rażąco narusza normy moralne nie obowiązuje: lex iniustissima non est lex. To dzięki tej zasadzie można było prowadzić proces przed Trybunałem w Norymberdze. Dzięki niej wielu zbrodniarzy hitlerowskich stanęło w Niemczech przed sądem. Przypuszczam, że na tę właśnie formuła Radbrucha powołali się ustawodawcy amerykańscy uchwalając w grudniu ubiegłego roku słynną ustawę 447. A ta ustawa, co oczywiste, wymusi na stronie polskiej podjęcie rozmów ze stroną izraelską w sprawie częściowego  zaspokojenia, zasadnych moralnie żądań żydowskich. Częściowego - być może maksymalnie nawet w wysokości analogicznej do tej w jakiej mają zostać zaspokojone wreszcie roszczenia uprawnionych w ramach należnej warszawskiej/polskiej reprywatyzacji. Pełnego bowiem zwrotu obu tych należnych roszczeń Polska nie byłaby w stanie udźwignąć.            
                                      
                                     Narzędzia
Dla ewentualnego przygotowania  rozważnego prawa mającego chronić prawdę o hitlerowskiej okupacji w Polsce, uwzględniającego wrażliwość strony, która w czasie wojny na ziemiach polskich przeżyła Shoah  niezbędna była więc rzeczywista, głęboka konsultacja ze stroną żydowską, w tym również z Polską Radą Chrześcijan i Żydów. I tylko przyjęcie za podstawę rozwiązań jej wyników, nawet gdyby były sprzeczne z aktualną polityką historyczną – otwierało drogę do parlamentarnego procedowania. Moim zdaniem był to warunek sine qua non  dalszych prac nad ustawą. Tego zabrakło. Dziś słyszymy więc, że wobec larum jakie podniesiono w świecie po nagłym  przeforsowaniu ustawy – uchwalone prawo obowiązuje, ale czasowo nie działa! O takim pozaprawnym rozwiązaniu debatować nawet nie warto. Dzisiejszy więc tak upokarzający konflikt w całej pełni ukazuje prawdę o błędnej polityce historycznej posolidarnościowej Polski.  Korzenie jej, w aspekcie metodologicznym, tkwią w instrumentalizacji, jako powszechnej metodzie sprawowania władzy. Dotyczy ona historii, konstytucji, prawa, a nawet religii. Jeżeli rządzący nie są zdolni wypracować horyzontalnych, strategicznych  koncepcji dla polskiej racji stanu – zmuszeni są posługiwać się rozwiązaniami doraźnymi, instrumentalizować swoje funkcje sprawcze. Historia staje się wówczas narzędziem doraźnej polityki. Prowadzi to niekiedy, w skrajnych wypadkach, nawet do prób…rewizji wyników II wojny światowej! Burzenie pomników wojennych, w tym pomników żołnierzy radzieckich wyzwalających nas z niemieckiej zagłady, traktowanie okresu od wyzwolenia do czerwca 1989 roku jako okrutnej nowej  ‘okupacji sowieckiej’, określanie żołnierzy II Armii WP, którzy w walkach o polski Bałtyk, o przełamanie umocnień Odry oddali życie ‘formacją bandycką’ - co w ślad za IPN-em staje się niemal już regułą. Równocześnie dopuszczono do haniebnej imprezy czczenia przez politycznych idiotów urodzin Hitlera! No nie wiem jak zareagowali by na to amerykańscy kongresmeni gdyby ktoś nieopatrznie sprawę nagłośnił. Sądzę, że skrytą nadzieją części rządzących jest inkorporowanie ‘kraju nad Wisłą’ do Stanów Zjednoczonych na nowy 52. stan USA. Żałosne to  i śmieszne. Panowie ci nie powinni też zapominać, że wizja amerykańskiego dworaka na dłuższą metę Polaków nie zadowoli. Brak głębszej koncepcji na  miejsce Polski w świecie przynieść może o wiele większe szkody od tych o których dziś myślimy. A wynika to z braku horyzontalnej wizji miejsca Polski w świecie, z nieprzepracowania idei polskiej, z próby wyparcia słowiańskich związków i polskich korzeni.                           


czwartek, 1 lutego 2018

Apel do Prezydenta Dudy o zawetowanie noweli do ustawy o IPN


Nowela do ustawy o IPN uchwalona w trybie ekspresowym minionej nocy  przez Senat RP przewiduje kary za naruszenie dobrego imienia państwa i narodu polskiego. Motywy podjęcia szerszej i poważniejszej inicjatywy w celu położenia kresu częstemu pomawianiu Polaków o „polską odpowiedzialność za Holokaust” i „polskie obozy zagłady” zasługiwał na pełne poparcie. Jednak sposób przeprowadzenia tej inicjatywy przypominał zachowanie słonia w składzie porcelany. Treść noweli pozornie jest całkowicie niekontrowersyjna. Jej treść jest następująca:  „Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, podlega karze grzywny lub karze pozbawienia wolności do lat 3. Wyrok jest podawany do publicznej wiadomości. Przepis ten stosuje się do obywateli polskich i do cudzoziemców”. Na skutek interwencji strony amerykańskiej do przepisu dodano zapis, iż działalność „naukowa i artystyczna nie jest przestępstwem w rozumieniu omawianej ustawy”.
Tak sformułowanej ustawie zarzucono, iż powoduje ona groźbę zakazu świadczenia prawdy przez ocalałe ofiary Holokaustu o wszelkich niegodziwościach i cierpieniach zadawanych Żydom z rąk Polaków. Zastrzeżenia wzbudza też brak precyzji co do terminu "naród" oraz co do kwestii co ustawa uznaje za działalność naukową i artystyczną. Pytano dlaczego o tej działalności ma przesądzać prokurator i sąd? Generalnie, poważne zastrzeżenia wzbudza zaangażowanie instrumentów prawa karnego do kwestii stricte historycznej.
Przeciwko tak zredagowanej noweli do ustawy o IPN protestuje rząd Izraela i polscy badacze Zagłady.  Premier Benjamin Netanjahu był wręcz oburzony przyjęciem w ostatni piątek przez Sejm rzeczonej ustawy. Protestuje Departament Stanu USA  grożąc, że w przypadku wejścia w życie ustawy strona polska naruszyć może podstawowe interesy sojuszniczych stosunków polsko-amerykańskich. Z żądaniem zawetowania ustawy przez prezydenta RP występuje grono kongresmenów USA. Parlament Izraela występuje z projektem ustawy rozszerzającej odpowiedzialność za zbrodnie Holokaustu i za jego negowanie. Karze podlegałaby nie tylko osoba, która neguje Holokaust, ale także taka, która zaprzeczałaby, że naziści mieli pomocników w zbrodni Holokaustu lub ci, którzy umniejszaliby ich rolę w zagładzie Żydów. W świetle tych proponowanych nowych przepisów izraelskiego parlamentu nowela do ustawy o IPN może zostać uznana nawet za negowanie Holokaustu! Sprzeciw przeciwko ustawie już w 2016 roku zgłaszało polskie Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN.
W sumie ustawa z punktu widzenia interesów strategicznych Polski jest w obecnej formie nie do przyjęcia. Wiadomo bowiem od dawna, że dobrymi chęciami piekło wybrukowane. Obecnie więc przyjęta przez Parlament ustawa winna być tak przepracowana z udziałem strony izraelskiej, by już jako wolna od rozwiązań kontrowersyjnych mogła być od nowa wniesiona pod obrady polskiego Parlamentu. 


Agnieszka Holland

 Agnieszka Holland, zwana Agnieszką Polland, paskudnie atakowana za walkę o ludzką godność dla ludzi uciekających przed wojną. Ataki w nią w...