Etykiety

poniedziałek, 26 listopada 2018

Okiem seniora


Wojna hybrydowa z Federacją Rosyjską postępuje. Aktualnie w szpicy tego frontu pozostaje, jak wiadomo, wyzwolona z suwerenności już  „amerykańska” Ukraina. Oto wczoraj, a więc w minioną niedzielę nastąpił kolejny krok tej niewypowiedzianej, niebezpiecznej wojny. Na morzu Azowskim w pobliżu Krymu, kilka zuchwałych lub wybranych do wykonania zadań specjalnych ukraińskich jednostek morskich, przekraczając nielegalnie państwową granicę Rosji zmierzało prawdopodobnie  w kierunku Krymu, ignorując w ten sposób wolę Krymian integracji z Rosją i decyzję najwyższych władz Rosji. Jednostki te zlekceważyły polecenia wycofania się poza granice państwa. Pyszałkowata załoga wzmacniana przez Wuja Sama w swej nienawiści i bucie dalej  gorliwie wykonywała polecenia prowokowania Rosji. Została ostrzelana, a jednostki próbujące głębiej wtargnąć na teren Federacji zatrzymane. Zdecydowana akcja rosyjskiej straży granicznej w ochronie swych  granic spotkała się z ostrą reakcją wiernych sojuszników Stanów Zjednoczonych. A w robieniu z białego czarne i odwrotnie wierni sojusznicy są mistrzami. Twierdzą więc, że choć zbliżają się na Ukrainie wybory, to nie potrzeba nakręcania w elektoracie przez Poroszenkę spirali „patriotyzmu”, by wywołać tę prowokację, lecz… to Putin potrzebuje mobilizacji społeczeństwa, więc to prowokacja Putina! Oczywiście, im częściej i mocniej będzie się tę polityczne kłamstwa powielać, tym większa szansa, że się je upowszechni. Jak mawiał nasz znany klasyk i aktualny spec od mediów „ciemny lud wszystko kupi”. Tymczasem agencyjne doniesienia z ostatniej dosłownie chwili potwierdzają, iż w przeddzień wyborów Poroszenko ma swój własny interes w zaostrzaniu sytuacji polityczno-militarnej na Ukrainie. Oto bowiem Poroszenko ogłasza STAN WOJENNY, na razie do 25 stycznia przyszłego roku. W tej sytuacji może się więc okazać, że wybory w ogóle się nie odbędą, a Poroszenko jako gwarant  „niepodległej Ukrainy” - na urzędzie prezydenta musi pozostać.
Tymczasem z godziny na godzinę histeria wywołana przez wiernych sojuszników rozkręca się na całego. Kijów stwierdza, że ze strony rosyjskiej doznał aktu agresji wojskowej w związku z czym zgłasza swoje prawo do „samoobrony”  ogłaszając równocześnie alarm bojowy. Ukraina już żąda utworzenia międzynarodowej koalicji przeciwko Rosji, a w Kijowie pod ambasadą Rosji trwają antyrosyjskie demonstracje. Na dziś w sprawie wydarzeń na morzu Azowskim zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, a sekretarz generalny NATO Stoltenberg ogłosił na dziś posiedzenie komitetu NATO-Ukraina. Rząd polski nie pozostaje w tyle. Ministerstwo Spraw Zagranicznych już wyraziło stanowcze potępienie „rosyjskiej agresji”, a min.Szczerski stwierdza, że wśród sojuszników rozważyć należy zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Zapewne reszta sojuszników także niebawem dołączy do chóru oburzonych, a ich stopień oburzenia zależeć będzie jedynie od stopnia wierności ich patronowi. Czas pokaże czym histeria ta się skończy. Jednak już dziś widać wyraźnie ich prowokacyjne tło zmierzające co najmniej do podniesienia na wyższy szczebel zimnej wojny i osłabienia Rosji. Oby ta zabawa nie była zabawą pod beczką prochu z zapałkami.    



Agnieszka Holland

 Agnieszka Holland, zwana Agnieszką Polland, paskudnie atakowana za walkę o ludzką godność dla ludzi uciekających przed wojną. Ataki w nią w...