Tomasz Komenda wolny! Od wczoraj na podstawie orzeczenia
wrocławskiego sądu penitencjarnego o warunkowym zwolnieniu z odbywania reszty
kary (art. 78 k.k.) – Tomasz Komenda po 18. latach bezpodstawnego uwięzienia
Zakład Karny opuścił. Bezpodstawność jego uwięzienia w aspekcie
formalno-prawnym wymaga teraz potwierdzenia wyrokiem uniewinniającym. Może to
nastąpić w toku wznowienia postępowania (art. 540 k.p.k.) o które wrocławska
Prokuratura wystąpiła już do Sądu Najwyższego. Bez względu jednak na losy
postępowania przed Sądem Najwyższym warunkowo zwolniony wczoraj Tomasz Komenda
do więzienia już nie wróci, chyba żeby w okresie ustawowo trwającej 10. letniej próby popełnił
np. czyn karalny. Na wczorajszym posiedzeniu sędzia penitencjarny poruszony 18-letnim
dramatem młodego człowieka bezprawnie pozbawionego wolności, starając się równocześnie
usprawiedliwić ówczesny wymiar sprawiedliwości powiedział: „Nie twierdzę, że była to wyłącznie fala
błędów i pomyłek. Nie krytykuję wyroków. Nie mógł jednak pominąć uwagi, że:
Sąd działał w tamtym czasie pod pewną
presją. Całe szczęście, że nie mamy w Polsce kary śmierci”.
Dziś wiemy, że Prokuraturze Okręgowej w Łodzi zlecono
śledztwo dotyczące nieprawidłowości postępowania w sprawie gwałtu i zabójstwa dokonanego
w noc Sylwestrową 31.12.1996 roku na 15-letniej Małgorzacie K. Dla Tomasza
Komendy prowadzenie tej sprawy najpierw przez Prokuraturę w Oławie, a następnie
Prokuraturę Okręgową we Wrocławiu stało się koszmarem, który wyrokami sądów
wrocławskich w znacznym stopniu zniszczył mu życie. Rzecznik łódzkiej Prokuratury
poinformował opinię publiczną, że sprawa niesłusznego skazania p. Komendy prowadzona będzie pod kątem przekroczenia
uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych
prowadzących tamto postępowanie. Postępowanie ma dać odpowiedź co spowodowało,
że osoba niewinna została bezpodstawnie skazana na karę 25 lat pozbawienia
wolności. Czy w sprawie doszło do wytworzenia fałszywych dowodów lub zatajenia
dowodów niewinności. Sprawa ma zostać przeanalizowana także pod kątem
ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia wolności. Zapowiedziane czynności
to w świetle tej skandalicznej i karygodnej pomyłki na obecnym etapie oczywiście
niezbędne minimum tego co muszą natychmiast przedsiębrać organy państwa. Z uwagi na obszerność
materiału o wynikach śledztwa opinia publiczna z pewnością nie zostanie
powiadomiona zbyt szybko. Ale wnikliwe i dogłębne jej prowadzenie jest konieczne.
Z doniosłego dla oceny problemu obszernego i miarodajnego raportu „Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce” mecenasów dr Ł.Chojniaka i Ł.Wiśniewskiego wynika, że przyczynami tymi w głównej mierze jest niekompetencja po stronie profesjonalnych uczestników postępowania. To nie dowód lecz zazwyczaj człowiek (sędzia, prokurator, obrońca, śledczy) jest najsłabszym ogniwem procesu. „To za sprawą błędu człowieka – sędziego, prokuratora czy obrońcy – polegającego na braku staranności, rutynowym i nieprofesjonalnym podejściu do wykonywanych czynności – najczęściej dochodzi do niesłusznego skazania”. Sprawa koszmarnej pomyłki organów państwa rozpoznających casus Tomasza Komendy wydaje się potwierdzać ustalenia mecenasów Chojniaka i Wiśniewskiego. Jedynym pozytywem wczorajszego dnia jest nadzieja, a w zasadzie może nawet pewność, że dramat który przez 18 lat Tomasz Komenda przeżywał na skutek rażących błędów organów państwa dobiega końca.
Z doniosłego dla oceny problemu obszernego i miarodajnego raportu „Przyczyny niesłusznych skazań w Polsce” mecenasów dr Ł.Chojniaka i Ł.Wiśniewskiego wynika, że przyczynami tymi w głównej mierze jest niekompetencja po stronie profesjonalnych uczestników postępowania. To nie dowód lecz zazwyczaj człowiek (sędzia, prokurator, obrońca, śledczy) jest najsłabszym ogniwem procesu. „To za sprawą błędu człowieka – sędziego, prokuratora czy obrońcy – polegającego na braku staranności, rutynowym i nieprofesjonalnym podejściu do wykonywanych czynności – najczęściej dochodzi do niesłusznego skazania”. Sprawa koszmarnej pomyłki organów państwa rozpoznających casus Tomasza Komendy wydaje się potwierdzać ustalenia mecenasów Chojniaka i Wiśniewskiego. Jedynym pozytywem wczorajszego dnia jest nadzieja, a w zasadzie może nawet pewność, że dramat który przez 18 lat Tomasz Komenda przeżywał na skutek rażących błędów organów państwa dobiega końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz