Etykiety

piątek, 26 listopada 2021

Jeszcze słowo o grze Bruce Liu

 W uzupełnieniu ostatniego wpisu dotyczącego pochwały sposobu odtworzenia Marsza żałobnego Fryderyka Chopina przez zwycięzcę konkursu uznałem, że warto jednak wspomnieć o moich  subiektywnych odczuciach które uprzednio pominąłem. Otóż dla mojej wrażliwości muzycznej, w pierwszej części utworu ciemny galop zmierzający do nieuchronnego końca - lepiej gdyby był wykonywany o ułamek sekundy szybciej, po to aby ten galop, ta jego nieuchronność została lepiej wyeksponowana. A druga uwaga, znów wynikająca z bardzo subiektywnego odbioru utworu, to zbyt oszczędne oddzielenie ciszą części gwałtownej, ciemnej, tragicznej, granej w forte i w grave, od zaskakującego Trio des-dur tj. części ściszonej, lirycznej, delikatnej, niemal optymistycznej chwalącej piękno życia. Cisza moim zdaniem powinna zostać wyraźniej ukazana. Ma oddzielać gwałtowną, tragiczną część od pogodnej, wręcz sielankowej części i wyraźnie to pokazać. W utworze cisza stoi. I ona też śpiewa i gra. Wreszcie ostatnia część utworu – finał. Artysta jest w swoim żywiole. Gra finał wspaniale. Ten szalejący wicher nad mogiłą Liu odtworzył perfekcyjnie. Brawo!

Powyższe uwagi nie kwestionują ogólnej oceny przepięknej gry młodego Bruce Liu, który zasłużył na zwycięstwo.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Agnieszka Holland

 Agnieszka Holland, zwana Agnieszką Polland, paskudnie atakowana za walkę o ludzką godność dla ludzi uciekających przed wojną. Ataki w nią w...